Śmierć pięknej kotki
Prześliczna kotka tricolorka była kotem domowym, wychodzącym. Miała czerwoną obróżkę z czerwonym dzwoneczkiem. Oczywiście w zupełnie niezauważalny przez ludzi sposób (aż do dziś, tj. 18 sierpnia 2012 r.) wyniszczona i ranna konała tuż przy chodniku na jednym z wrocławskich osiedli mieszkaniowych. Jak powiedział jeden pan: "E! Ona tak od dawna leży tu".
Zabiło ją ropomacicze i zbyt luźna obróżka, w której utkwiła przednia łapka kotki na bardzo długi okres czasu. To spowodowało rozległą bardzo brzydko gnijącą ranę. Kotka była wyniszczona i wykazywała cechy anemii. Cierpiała.
Interweniowaliśmy natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia. Przewieźliśmy kotkę niezwłocznie do lekarza weterynarii. Nie doczekała jednak wyników badań krwi i mimo intubacji odeszła. Tragiczne wyniki badań krwi wskazują, że na pomoc dziś było za późno. Lekarz weterynarii oszacował jednak ostrożnie, że gdyby wczoraj dostała stosunkowo niewielką ilość krwi, miała realną szansę na życie. Niestety wczoraj nikt jej nie zauważył i jej nie pomógł, mimo że leżała niedaleko chodnika na pełnym ludzi osiedlu mieszkaniowym. Nie bądźmy aż tak beznadziejnie obojętni na cierpienie zwierząt wokół nas, bo często zaledwie chwilę później ratunek nie jest już możliwy.
GALERIA ZDJĘĆ
(kliknij na miniaturę, aby powiększyć)